Mieszkanie prawem, nie towarem. Lokale do wynajęcia w Cyberpunk 2077
W Cyberpunk 2077 pojawiła się aktualizacja umożliwiająca V wynajmowanie innych mieszkań. Uznałem to za świetną sposobność na powrót do tego tytułu, który ogrywałem na premierę. No bo przecież, czy może być coś ciekawszego niż nieruchomości?
Mieszkanie to obecnie ciężki temat. Jak pewnie każdy z was wie, ceny mieszkań są wysokie. Tak samo jest zresztą w Night City. V choć jest badassem i wykonuje setki zleceń, nie może sobie pozwolić na prawo własności nawet małego lokalu. Ale to nie znaczy, że nie może czegoś… wynająć. Oto krótki przegląd tego, jaki mamy wybór jako cyberpunkowy banita.
Mieszkanie w Megabloku H10
To podstawowe mieszkanie V, które wynajmuje od samego początku. Usytuowane na 8 piętrze megabloku H10 w dzielnicy Watson, a konkretnie w okręgu Little China. Dokładny adres to Little China 896. W całym kompleksie znajduje się ok. dwóch tysięcy podobnych mieszkań, choć na ostatnim piętrze znajdują się także luksusowe penthouse’y.
To tutaj wprowadził się V po półrocznym mieszkaniu u mamy Jackiego. Lokal numer 0716 jest wyposażony w standardowe elementy potrzebne do życia w Night City. Jest kącik komputerowy, łazienka z prysznicem (przy umywalce można zmienić nieco wygląd), parę półek, szafa w zabudowie i oczywiście ukryta zbrojownia.
Z okna widać przyzwoity widok na całą dzielnicę. Dużą zaletą tego lokalu jest z pewnością fakt, że jest to jedyne mieszkanie V, które możemy nieco ulepszyć z pomocą agencji nieruchomości EZEstates. Renowacje jednak nie wprowadzają dużo nowości, lecz wymieniają kolory podłóg, obić mebli czy barwy ścian. Do wyboru jest kilka opcji i każda kosztuje 10 tys. eurodolarów.
Bardziej spostrzegawczy z pewnością zauważyli brak kuchni w mieszkaniu V. Nie jest to wcale błąd twórców. W Night City taniej kupić gotowe jedzenie na wynos, bądź zjeść na mieście. Osobiste gotowanie i posiadanie własnej kuchni to prestiż.
Zamieszkaj w hostelu – Northside
Słuchaj V, to najtańsza opcja! Uroczy lokalik w hostelu na obrzeżach Northside w Watson. To tak naprawdę ciasny pokój z przebitą ścianą do innego pomieszczenia, w której jest zbrojownia, ale nikt nie będzie zadawał pytań. I nawet jest okno! Jedno. Małe.
Budynek to typowa bryła znana od lat 60. XX wieku. To wówczas przydrożne motele cieszyły się największą popularnością. Umieszczenie drzwi do pokojów na parterze tuż przy parkingu miało ułatwiać wnoszenie bagaży. A podłużny odsłonięty korytarz na piętrze prowadzący do poszczególnych pokoi zaoszczędzał miejsce w środku budynku.
Cena za ten przepię… no, przyzwoity… wystarczający… lokal to 5 tys. eurodolarów. Oczywiście płatne z góry, V. Przecież w twojej sytuacji i tak raczej nie będziesz mieszkał w nim długo, co? A z innych zalet… w środku jest analogowy automat do gry.
Klasa średnia z azjatyckim zacięciem
Hej V! Może masz dość poprzedniej nory? No to mam dla ciebie coś super! Kolejne mieszkanie znajduje się w dzielnicy Westbrook, w okręgu Japantown. Wiadomo, że Westbrook to jedno z najlepszych miejsc do życia w Night City. Dzielnica została praktycznie w całości odbudowana po Incydencie Nuklearnym w 2023 roku.
Natomiast samo Japantown? To mekka rozrywki i właśnie tutaj, w jednym z budynków mieści się lokal na wynajem. Jest trzy razy droższy niż motelowy pokój, ale za 15 tys. eurodolarów dostajesz dużo więcej. Piękny widok z okien (jest ich całkiem sporo), ołtarzyk z chińskim smokiem (taki przytyk do Japończyków), gdzie można w spokoju rozpalić kadzidełko.
Mieszkanie oferowane w Japantown nie znajduje się w megabloku, a mimo to jest zauważalnie większe niż poprzednie opcje. No i ten widok! Spore okna wpuszczają do środka sporo światła słonecznego, którego nie zasłania żaden inny blok. Przez większość dnia.
„Najlepsza sypialnia w Night City”
Któż by nie chciał mieszkać w Glen? To jedna z najsympatyczniejszych dzielnic w mieście! Choć oczywiście trzeba uważać na szwendających się Valentinos i 6th Street, Duża część urzędników miejskich wybiera właśnie to miejsce, by zapuścić swoje korporacyjne korzenie.
By tu żyć jednak trzeba mieć trochę kapuchy, chico. Za najem mieszkania w Glen w dzielnicy Heywood trzeba zapłacić jednorazowo 40 tys. eurodolarów. Ale naprawdę warto i nie chodzi, jedynie o nie lokalizację. W tej cenie otrzymuje bardzo duży lokal.
Już przepych samego lobby mówi wiele o standardzie tego apartamentu. Po wejściu do środka naszym oczom ukaże się wnętrze, które na początku wieku uchodziłoby za industrialne. Surowość rządzi tym wnętrzem, ale nie brak tu bardzo drogich dodatków.
Przede wszystkim, apartament wyposażony jest w panoramiczne okna z widokiem na całą dzielnicę. Pomieszczenie ma także dwie antresole, więc można uznać, że jest dwupoziomowe. I teraz prawdziwa bomba. Na jednym podwyższeniu znajduje się niewielka biblioteczka i miejsce do kontemplacji literackich dzieł. Na drugim znajduje się łóżko, z którego można omieść praktycznie całe wnętrze.
-V, tu jest jakby luksusowo – Corpo Plaza
Zdecydowanie najbardziej luksusowy lokal, jaki można wynająć w Night City, no ale oczywiście nie na zawsze V. Najdroższy apartament w ofercie EZEstates to jedyny taki adres (dostępny dla Ciebie) w dzielnicy City Center. I wszędzie będziesz miał stąd blisko!
Widzisz ten lśniący budynek o ścianach z tafli szkła? Tak, to twój przyszły adres. Jeżeli zmienisz pracę i weźmiesz kredyt, być może będzie cię na niego stać. Mieszkanie w tej dzielnicy to prawdziwy przywilej. No ale to też kosztuje. Jak dla ciebie, jedyne 55 tys. eurodolarów.
Wnętrze pełne jest naturalnych materiałów, podłoga wykończona drewnem. Ozdobne bambusy i szlachetne meble. Żadnych kompromisów – jak tłumaczy ulotka. Miejsca jest tutaj bardzo dużo. Zamiast szafy jest prawdziwa garderoba, a łazienka jest rozmiarów tej śmiesznej klitki z Northside.
Tutaj również jest znakomity widok z okna, choć już nie tak atrakcyjny jak w poprzedniej miejscówce. Oczywiście nie mogło zabraknąć zbrojowni, a ta to już nie jakiś tam pokoik, wyposażony rzeczami kupionymi na czarnym rynku, tylko miejsce dla prawdziwych zawodowców.
Co ciekawe, to jedyny z oferowanych lokali, który posiada coś na kształt kuchni. To niewielki barek z miejscem na przygotowanie potraw, jest nawet niewielki barowy zlew. W sumie kuchnia to może za dużo powiedziane. Bardziej barek. Ale zawsze to coś.
Zachwyt nad Cyberpunk 2077
Ogrywałem Cyberpunka 2077 na premierę. Ale nie udało mi się wówczas napisać żadnego tekstu. Przyznam szczerze, że nawet nie pamiętam dlaczego. Tytuł mi się bardzo podobał, bo cały ten cyberpunk był ukazany w sposób nieprzerysowany i w miarę realny (przyjmując wyobrażenia przyszłości z lat 80. XX wieku).
Na szczęście w tym przypadku trochę wyręczył mnie Jerzy, który napisał o historii Night City. Możecie to przeczytać tutaj – Cyberpunk 2077 oczami Jerzego. Może kiedyś napiszę pełnoprawny tekst o tym mieście, bo grze mogłem ze swojej perspektywy zarzucić tylko jedno. Brak zapowiadanego wertykalnego miasta.
Cała reszta – historia, wygląd, podziały. Wszystko to jest na najwyższym poziomie. I jeżeli będę jeszcze kiedyś miał okazję do pogrania w Cyberpunk 2077, to z pewnością napiszę o tym więcej. Kto wie? Może wrócę przy okazji wydania DLC? No oby jak najszybciej!