gaming

Gry są za długie. Jak trzydziestolatkowie znajdują czas na granie

Jestem statecznym trzydziestolatkiem. Mam rodzinę, pracę. Mam masę obowiązków i do grania dla przyjemności siadam o różnych godzinach, ale rzadko na dłużej. I ostatnio boli mnie to, że gry są za długie.

Brzmi jak świętokradztwo, ale coraz częściej myślę, że gry są faktycznie za długie. Gdy sprawdziłem statystyki za 2019 rok na PS4, to okazało się, że najdłużej grałem w Days Gone (76 godzin) oraz Red Dead Redemption 2 (75 godzin). I nie było to wcale łatwe zadanie.

Gramy dużo? Chciałbym więcej…

Nie będę ukrywał, że Days Gone był tytułem, w którym zrobiłem platynę, ale wydawało mi się, że spędziłem STRASZNIE dużo czasu. Autentycznie czułem, że ta gra się nie kończy.

Moje statystyki – Fortnite to dzieło syna

Na te dwa tytuły poświęciłem ogrom czasu i wydawało mi się, że nigdy ich nie skończę. Nie żałuję tego poświęconego czasu, ale prawda jest taka, że zajęło mi długi czas. Nie w sensie godzin, tylko potrzebnych tygodni na ukończenie tytułu.

Te przykładowe Days Gone, które ukończyłem w 76 godzin, zajęło mi łącznie około dwóch miesięcy. Dwóch miesięcy, kiedy nie oglądałem seriali, nie czytałem książek. Praktycznie każdy moment wolny poświęcałem na tę grę. I choć byłem zadowolony tytułem, to jednak po tym czasie byłem zwyczajnie zmęczony graniem.

Gry są za długie

Ostatnie moje tytuły, które przeszedłem to The Outer Worlds, Star Wars: Upadły Zakon oraz Assassin’s Creed: Syndicate. W zasadzie to ten ostatni tytuł dopiero rozpocząłem i czuję, jak się ciągnie. To właśnie różnica w tempie i długości tej trójki skłoniła mnie do krótkiego podsumowania.

Niestety, nie wiem, ile dokładnie zajęło przejście mi obu tych tytułów, ale uśredniłbym do 20 godzin. Powiedzmy, że około 2,5 tygodnia grania. Przyjmę, że w trakcie tygodnia pracującego (pon-pt) gram łącznie 4 godziny, a w weekendy 6. Wiadomo, są lepsze i gorsze tygodnie, ale tak przyjmijmy.

Na serwisie miastogier.pl przeczytałem, że maksymalny czas przejścia Syndicate to ponad 64 godziny. Przy moim trybie życia zajęłoby mi to około 2,5 miesiąca. To o wiele za długo! Oczywiście, ten sam serwis donosi, że przejście tego tytułu może zająć zaledwie 21 godzin, ale w zasadzie nie potrafię robić sandboxów, tylko głównego wątku. Przypomina to za bardzo speedruning.

Inna rzecz, to fakt, że przechodzę gry też poniekąd dla Was, by je opisać. Może właśnie dlatego, mam często takie duże opóźnienia. Ale gdyby wszystkie gry zajmowały tyle czasu co gry serii Assassin’s Creed czy Ghost Recon to opisywałbym ich ze trzy rocznie. Trochę słabo, nie?

Nie każdy jest blogerem…

…to prawda! Nie ma co się wywyższać. Może tylko ja, czując presję, staram się przechodzić szybciej i przez to, mi to przeszkadza ich długość? Może tak? Ale z drugiej strony. Nie wiem, czy grałbym więcej, czy mniej, gdybym był tylko graczem.

Na gry poświęcałbym pewnie podobną liczbę czasu, a przecież mam go niewiele, o czym pisałem na początku. A przecież takich graczy jak ja… jest całkiem sporo!

Według badania przeprowadzonego w 2019 roku najwięcej graczy jest w wieku 25-34 lata. Stanowią oni 32 procent wszystkich! Czyżby więc najwięcej graczy było wśród pracujących rodziców? Druga największa grupa to osoby w wieku 35-44 lata – stanowią 29 procent! Co znaczy, że 61 procent graczy jest w wieku zdecydowanie dojrzałym. I Ci ludzie z pewnością mają mniej czasu niż młodzież, ale za to więcej pieniędzy.

Dlatego pytam się. Dlaczego, wielcy producenci wolą wrzucać gry na pierdyliardy godzin, skoro większość odbiorców nie ma czasu odkrywać wszystkich sekretów, skrzyneczek, znajdziek i czego tam jeszcze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *