architektura w grach

Architektura w Uncharted 4: Kres Złodzieja – wyprawa od baroku do romantyzmu

Twórcy Uncharted 4 rzucają gracza na przeróżne szerokości geograficzne. By zachować realia każdego z miejsc, opierają swoje poziomy o rzeczywistą architekturę. W ich grze widać zapożyczenia z amerykańskiego romantyzmu, włoskiego renesansu oraz rzymskiego Panteonu. Oto architektura w Uncharted 4: Kres Złodzieja.

Historia jaką twórcy nam zaserwowali w ostatniej przygodzie Drake’a rzuca nas w różne punkty na mapie. Trafiamy do Włoch, Szkocji, na Madagaskar oraz wyspy w jej pobliżu. Mam nadzieje, że nie zaspojleruję gdy powiem, że przez całą przygodę szukamy skarbów piratów w mitycznej Libertalii, głównie Henry’ego Avery’ego. Ale po kolei.

Posiadłość Evelyn

Uncharted 4 to okazja do zapoznania się z kawałkiem dzieciństwa Nathana i jego brata – Sama. Panowie w jednym z rozdziałów trafiają do posiadłości należącej do niejakiej Evelyn. Kobieta jest emerytowaną podróżniczką oraz kolekcjonerką archeologicznych precjozów. A jej dom pasuje do angielskich korzeni, ponieważ jest przykładem angielskiego stylu romantycznego. A konkretnie jego amerykańską odmianą czyli tzw. Stickiem.

Posiadłość Evelyn do przykład XIX-wiecznego romantyzmu. I moim zdaniem hołd złożony innej wielkiej postaci gier komputerowych – Larze Croft.

Ten styl charakteryzuje się asymetryczną budową, dekoracyjnymi szczytami, murem pruskim oraz oknami pełnymi szprosów. Piękne są w nim zwłaszcza okna wykuszowe znane z angielskich domów. Wykusze, dzięki swojej konstrukcji wpuszczają do środka więcej światła. To niezwykle ważne dla Anglików, którzy na rodzinnej wyspie cierpią na brak dostatecznego nasłonecznienia. 

Posiadaczka domu – pani Evelyn jest (tak mi się wydaje) hołdem złożonym… Larze Croft! Angielska posiadłość, kobieta kolekcjonująca archeologiczne cacka oraz mały smaczek – podczas eksploracji posiadłości znajdujemy książkę zatytułowaną „Skarb z Xian”. Lara Croft w drugiej części szukała bodajże sztyletu z Xian. Wszystko pasuje!

Rezydencja Rossi

Ten niesamowity budynek, a w zasadzie kompleks pałacowy znajduje się na włoskim wybrzeżu amalfitańskim. Kompleks jest pięknie odrestaurowanym założeniem włoskiego renesansu. Te symetrycznie wykonane budowle wskazywały potęgę właścicieli. Główny budynek posiada kilka widocznych poziomów. Najbardziej masywny i widoczny jest ten widoczny tuż za fontanną – piętro z trzema okazałymi wejściami i oknami nad nimi. Takie piętrzenie się poziomów nazywa się tzw. wielkim porządkiem, a jego prekursorem był architekt, Leon Battista Alberti.

Niesamowita posiadłość położona na wybrzeżu amalfitańskim

Największe wrażenie jednak robi ogromna sala balowa, znajdująca się wewnątrz. Od czasów pierwszego epizodu Hitmana rozgrywającego się w Paryżu, nie wiedziałem równie pięknie przygotowanych wnętrz. Te wszystkie detale ścian, kolumn, niesamowicie przygotowane modele kryształowych żyrandoli. Pięknie przygotowany podział posadzki. I wszystko by pokazać raptem 2 sceny w grze! Brawo!

Niesamowita sala balowa! (Bradford Smith – ArtStation.com)

Budynki Madagaskaru

Bohaterowie w dalszej części gry trafiają na ślad bytności piratów z XVII wieku. Pierwszym ich śladem w grze były wieże zbudowane z lokalnych materiałów przez rzemieślników przywiezionych wraz z piratami. Zazwyczaj wieże budowano w celach sakralnych. Umieszczano w nich dzwony  bądź miały wskazywać z daleka miejsce dla pontników. Tutaj wieże mają głównie charakter militarny. Na samym szczycie miały umieszczone ogniska sygnałowe, które wzorem latarnii morskich miały dawać sygnał. W tym przypadku, dla broniących danego miejsca.

Pozostałości w po wieżach sygnałowych

W jednej z ostatnich wież bohaterowie odnajdują ogromną salę, która jest przykryta dużą kopułą umieszczoną na wznoszących się ku górze filarom. Sama kopuła jest mocno wzorowana na kopule rzymskiego Panteonu. Jej szczyt posiada otwór zwany oculusem, natomiast ściany wschodzące przyozdobione są kasetonami. To dzięki ich „bębnowemu” kształtowi kopuła może być tak cienką strukturą i nie zapadać się do środka pod własnym ciężarem. 

Główna wieża posiada kopułę wzorowaną na tę z rzymskiego Panteonu

New Devon – serce Libertalii

Po wielu perypetiach na wyspach Madagaskaru Nathan z resztą trafiają w końcu do Libertalii – upragnionej ziemi piratów. W jego centrum znajduje się osada New Devon świadcząca o przepychu piratów tamtych czasów. Miasto New Devon jest otoczone murem, a w jego wnętrzu mamy piękny przykład początków urbanistyki, czyli specjalnego układu miasta. Ktoś wstępnie zaplanował całą osadę i umieścił w jej sercu główną posiadłość należącą do Avery’ego.

Ruiny New Devon – piękniej niż w XVII-wiecznym Paryżu

To nie przypadek. To właśnie w czasach życia tego słynnego pirata rodziły się centra miast, które miały z góry zaplanowane całe kwartały. Projektowano je właśnie w ten sposób by wyróżnić konkretne miejsca (w tym przypadku ogromny pałac należący do Henry’ego Avery’ego). Oczywiście, to co spotkamy w grze to zalane ruiny. Po zniszczonych konstrukcjach widać również, że cały barok we wnętrzach jest zrobiony z drzewa. Brakuje tutaj stiuków, marmurów i innych kamieni. Co innego siedziba największe spośród piratów.

Posiadłość Henry’ego Avery’ego

To jest dopiero kunszt! Nawet nie chcę zgadywać, ile trwało przygotowanie modeli 3D tej całej sztukaterii. Głowa boli od ilości pracy jaką włożyli graficy by wnętrze odpowiadało świeckiemu pałacowi z końcówki XVII wieku. To po prostu niesamowite wnętrze, a najwspanialszym punktem tej lokacji jest gabinet należący do Avery’ego.

Gabinet Henry’ego Avery’ego – prawdziwa perła architektury

Jest to gabinet, którego centrum położone jest w dużym wykuszu pełnym okien, a po przeciwnej stronie posiada ogromną bibliotekę. Całe wnętrze przynosi na myśl wnętrza budowane za Ludwika XIV. Te wszystkie wici roślinne zdobiące filary oraz zakończenia okien, liczne arabeski. Widać, że właściciel dysponował bogactwem równym niemal królom. Zagrajcie w Uncharted 4 choćby po to, by tutaj dotrzeć. Suche słowa i obrazy nie są w stanie oddać nastroju i podniosłości tego miejsca!

Architektura w Uncharted 4: Kres Złodzieja

Wiem, że w tym wpisie pominąłem wiele wspaniałych perełek, które są w tej grze zawarte. Chociażby miasto wokół wieży zegarowej, ruiny w Szkocji bądź sierociniec, ale tam akcja prze tak do przodu, że skupienie się na detalach byłoby niezmiernie trudne.

Gdybyście chcieli poczytać o domu Ethana i Eleny w Nowym Orleanie odsyłam Was tutaj🙂

A jeżeli, wolicie przeczytać o ich domu nad brzegiem morza zapraszam tutaj🙂

I to już definitywny koniec pisania o Uncharted 4. Dzięki za tą wspaniałą przygodę Nate, Elena i Sully! Wielkie dzięki Naughty Dog!

Ps.

W ramach tego, że nie tylko chwalę. W grze jest moment, który jest tak idiotyczny, że to głowa boli. Pokazuję fragment poniżej. No nie dałem rady. Nawet dzisiejsze budynki po czymś takim po prostu by się rozsypały na małe elementy i zasypały całą dolinę. A tutaj proszę – czary! Podobnych nieścisłości jest w grze cała masa, ale biegnąca stale do przodu przygoda nie daje się na nich skupić.

Nie jest to tak widoczne jak w ostatnim Tomb Raiderze (na nowego czekam z wielką niecierpliwością!). O co chodzi, z resztą możecie przeczytać w mojej notce – ARCHITEKTURA W RISE OF THE TOMB RAIDER – KOPUŁY, RDZA I ZSRR. Nie mniej jednak, czasami potrafi zakuć w oczy. Miejsce na uwadze, że realizm jest na poziomie Indiany Jonesa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *