architektura w grach

Architektura w Yakuza 6 – kontrolowany japoński bałagan w stylu feng shui

Oto ostatnia część przygód Kazumy Kiryu – byłego członka Yakuza, który by odkupić swe grzechy szuka wytchnienia w malowniczych krajobrazach Okinawy. To również wspaniała okazja by zapoznać się z rzeczywistością mieszkaniową Japonii. Tej wielkomiejskiej i tej nieco bardziej regionalnej. A dla mnie był to powrót do podręczników by odświeżyć takie słowa jak tatami, torii czy pagoda. Oto Architektura w Yakuza 6 – zapraszam! 

Odwiedziny w świecie Kazumy to idealny moment by zapoznać się z codziennością Japończyków. A trzeba wiedzieć, że to jak żyją na co dzień jest nie tylko fascynujące jak i zupełnie egzotyczne! Ale nie brakuje miejsc przypominających rodzime zakątki w Europie bądź Stanach. Ruszamy na wyprawę po Japonii!

Okinawa – sierociniec Morning Glory

W pierwszych chwilach gry trafiamy do domu sierot Morning Glory. To wspaniała posiadłość, którą zajmuje się Kazuma oraz Haruka. Budynek jest pięknym przykładem tradycyjnego budownictwa mieszkalnego Japonii. Domy takie od wieków charakteryzują się dużymi okapami, skierowaniem na południe oraz ruchomymi drzwiami i oknami.

Sierociniec Morning Glory na Okinawie

Z przodu budynku znajduje się sporych rozmiarów dach z okapem nad werandą. Bywa, że w niektórych japońskich domach znajduje się dodatkowo krótki daszek zwany hisashi – tutaj go niestety nie ma. Między pomieszczeniami domowników, a wejściem znajduje się mały westybul, który pełni funkcję bramy torii czyli symbolu przejścia. Wszystkie pomieszczenia są od siebie pooddzielane typowymi dla Azji ekranami shoji.

Sam budynek sierocińca Morning Glory znajduje się nad brzegiem morza. I jest otoczony niewielkiej wielkości płotem, który jest zgrabnym nawiązaniem do ogrodzenia świątynnego zwanego tamagaki. Płat o podobnym kształcie otaczał dawne shintoistyczne chramy, a składał się z poziomych desek łączonych pionowymi drewnianymi słupami.

Jak mieszkają Japończycy

W pewnym momencie gry Kazuma trafia do niewielkiego mieszkania. Lokal ma dwa okna i mierzy około 24 metry kwadratowe. Niewiele, prawda? Jest to standardowy rozmiar japońskiej kawalerki. Znajduje się tutaj sypialnio-salon, kuchnia oraz łazienka.

W czasie swojego pobytu Kazuma wraz z Haruto śpi na tzw. futonach, czyli rozkładanych materacach. Futony w czasie dnia są rolowane i chowane do szaf wnękowych. Same futony przypominają mi trochę polskie materace wojskowe, na których spędziłem sporo czasu.

Typowa japońska kawalerka. Na górnym zdjęciu widać, 8 mat tatami oraz położone z brzegu futony.

Jak widzicie na screenie. Główne pomieszczenie jest wyłożone specjalnymi matami. To tatami – specjalne maty o miękkiej fakturze i przyjemnym organicznym zapachu. Japończycy starają się by choć w jednym pomieszczeniu takie maty się znajdowały. Sama mata ma zawsze ten sam rozmiar (180x90cm) i własnie dzięki niej udało mi się wyliczyć mniej więcej, jaką powierzchnię ma mieszkanie Kazumy.

Kamurocho

Od samego początku, postać Kazumy Kiryu jest związana z owianą złą sławą dzielnicą Kamaroucho. Dzielnica tak naprawdę nie istnieje, ale jest z grubsza wzorowana na Kabukichō. To miejsce pełne nocnych klubów, hoteli miłości i dyskotek. Dzielnica ta świetnie ilustruje to jak bardzo Japończycy odsuneli się od swoich korzeni urbanistycznych. Uliczki są ciasne i prowadzone krętymi zawijasami na wzór naturalnych połączeń. Próżno tutaj szukać jednolitej siatki.

Masa reklam, ciasne uliczki i praktycznie brak chodników. Witajcie w Tokio. To jedna z najszerszych dróg w grze

Lica budynków są umiejscowione praktycznie przy samej drodze, przez co wrażenie klaustrofobii jest dość znaczne. Wrażenie to potęguje również góra reklam. Różnobarwne, świecące banery praktycznie zasłaniają partery budynków. Powód takiego epatowaniem reklamami jest dość prosty. Lokale usługowe w centrach japońskich miast są niewielkie, a wejścia do nich często są „ukryte za winklem”. Gdyby nie reklamy na ścianach budynków, łatwo można by było przeoczyć poszczególne przybytki.

Niby środek Tokio, a niemal jak w domu! Po lewej stronie słynny warszawskich Toi Toi bądź prysznic zwany również Millenium Plaza, a po prawej budynek znajdujący się w samym centrum Kamaroucho

Ten problem „przegrzania” powierzchni reklamami dotyczy praktycznie całego centrum Tokio. Dzielnica Kamaroucho jest tego idealnym przykładem. Inną ciekawą cechą jest fakt, że ciężko znaleźć podobne do siebie budynki. Wyglądają inaczej i poza jedną wysokością nie mają raczej wspólnego mianownika. Może właśnie to uczucie ciasnoty, liczne szczegóły instalacji (chociażby zakamarki między budynkami pełne rur wentylacyjnych) daje tą autentyczność Azji.

Budynek Club Sega jest wzorowany na tym istniejącym w dzielnicy Akihabara

W grze można znaleźć również kilka kanonicznych miejsc, znanych z ulic rzeczywistego Tokio. Chociażby Club Sega, który w grze znajduje się przy Theater Square. Wielki budynek wykorzystuje w pełni swoją pozycję względem pustego placu i atakuje widza swoją jaskrawą elewacją o symetrycznym podziale. Na szczycie znajdują się łuki zwieńczające fasadę. Dzięki wykorzystaniu geometrycznego wzoru oraz kolorów, budynek staje się dominantą okolicy mimo, że nie jest najwyższy. Budynek Club Sega jest luźnym nawiązaniem do budynku Segi w dzielnicy Tokio, Akihabarze.

Wnętrze baru New Serena

W  Kamaroucho pomijając ogrom reklam i ciasność uliczek jest bardzo „zachodnio”. Gdy pojawimy się w barze należącym do żony detektywa Datego – New Serena – nie sposób odróżnić go od luksusowej knajpy w Europie. Drewniany kontuar, wymyślne żyrandole oraz stosowana zwłaszcza w Europie lamperia przypodłogowa zabezpieczająca ścianę do połowy ramion dają ogromne złudzenie. Wbrew wyobrażeniu o życiu w Tokio, Japończycy całkiem sporo zaadaptowali na przełomie wieków od Zachodu.

Onomichi

Z różnych powodów wraz z Kazumą wybieramy się do prefektury Hiroshima, dokładniej do miasta Onomichi. W porównaniu z Tokio jest to naprawdę niewielka osada. Na usta się ciśnie stwierdzenie „kameralne miasto”. Oczywiście to tylko pozór, ponieważ jego powierzchnia mierzona w kilometrach to grubo ponad 280 kilometrów, dla porównania Warszawa ma 517, a Kraków 326 kilometrów.

Onomichi to jeden, wielki urbanistycznych bałagan – ale w porównaniu z Tokio to kameralny bałagan

Portowe miasto, w którym przyjdzie się poruszać Kazumie jest skupione blisko brzegu jak każde miasto portowe. Jego intensywna zabudowa w pierwszych stuleciach powoduje ogromny chaos. Niby miasto jest podzielone na jakieś kwartały, lecz to co się w nich dzieje to całkowita samowolka. Może to nie jest poziom brazylijskich faweli, lecz daleko rozkładowi osady do poziomu zachodniego planowania. W uliczkach między budynkami niewiele jest miejsca i łatwo się tam zgubić.

W tle miasta można zobaczyć most wantowy – Ikuchi. W rzeczywistości łączy on Wyspę Ikuchi z wyspą Innoshima. Most jest dużo lepiej widoczny, gdy wraz z Kazumą udamy się do świątyni wzorowanej na Senkō-ji, o której napiszę za chwilę. Prostopadle do nabrzeża umiejscowiona jest trasa E National Route 2. To ciekawy przykład projektowania miast po azjatycku. Szlak ten łączy tory oraz jezdnię obok siebie. Przejścia dla pieszych znajdują się pod trasą bądź jako kładki. Umieszczanie dróg obok torów jest przydatne chociażby w momencie wykolejenie pociągu, gdy służby mogą szybko przybyć na miejsce zdarzenia. Trasa w grze jest wzorowana na oryginalnej drodze Sanyo. Cały układ miasta Onomichi jest w sumie przeniesiony do gry. Moim zdaniem miasto ma dużo więcej ciekawych detali i rozwiązań niż Kamaroucho.

Świątynia Senkō-ji

W czasie gry trafiamy w pobliże kilku świątyń. Mi najbardziej się spodobała świątynia Senkō-ji, która położona jest w mieście Onomichi. Jest to piękny przykład klasycznej Japońskiej architektury sakralnej, w której widać duże nawiązania do architektury chińskiej. Wzrok przykuwają zwłaszcza ozdobne wsporniki dachu, które są nawiązaniem do bogatej tradycji zaczerpniętej z haftu. Stąd wszelkiego rodzaju przełożenia poziomych belek.

Świątynia Senkō-ji

Świątynia Senkō-ji znajduje się na wzniesieniu na północy mapy, trzeba przekroczyć trasę E National Route 2 by do niej trafić. Rozpościera się z niej widok na całe Onomichi oraz dalko położony most Ikuchi.

Yakuza 6

Tytuł od Segi, który na azjatyckim rynku miał premierę w 2016 roku nie spodoba się każdemu. To niemal interaktywny film i tamagochi. Kazuma musi jeść i spędzać długie minuty na niespotykanych w zachodnich produkcjach czynnościach. Ale fani Japonii, a na pewno tacy się tutaj znajdują mogą spróbować tego tytułu. Oferuje naprawdę wciągającą fabułę oraz wiele ciekawostek z życia Japończyków. Aha! I nie obawiajcie się nieznajomości poprzednich gier z serii. Wszystko jest tutaj wytłumaczone jak „krowie na rowie”. 

Arigatō gozaimasu za uwagę:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *